Kluczowym elementem wspomnień Jurija Czurbanowa jest fakt, iż autor był ostatnim zięciem Leonida Breżniewa. W pewnym momencie obok siebie stanęli dwaj mężczyźni: najdłużej (18 lat) rządzący Związkiem Radzieckim przywódca i młody funkcjonariusz MSW, który w oszałamiająco krótkim czasie sięgnie po szlify generała i zasiądzie w fotelu pierwszego zastępcy szefa resortu. Historia kołem łamie nawet największe kariery. Wszechpotężnego, wydawało się, Breżniewa już trzy lata po śmierci młody działacz ze Stawropola obwini o zastój. Pieriestrojka i głasnost - sztandarowe zawołania doby Gorbaczowa po jego inauguracji na Kremlu wymagają widocznych znaków potępienia tego, co było. Zmarłego wodza nie można postawić przed trybunałem, ale jego zięcia, jednego z wezyrów dworu - jak najbardziej. Jurij Czurbanow zostaje posadzony na ławie oskarżonych w głośnym procesie "ubecko-kremlowskim". Otrzymuje wyrok 12 lat łagru o zaostrzonym rygorze. Już w kolonii karnej rozpoczyna pisanie wspomnień. Książkę wydaje zaraz po opuszczeniu łagru. Emeryt Jurij Czurbanow, pozbawiony stanowisk, tytułów, orderów i majątku, nie kipi nienawiścią - raczej patrzy na swoje ubiegłe lata ze spokojem. W każdym razie - bez uczucia wstydu.
Inne spojrzenie na sprawy opisane w książce Kremlowska księżniczka, wydanej przez Bellonę w 2014 roku.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni